Gdzieś, gdzie skończył się czas,
Pustą klepsydrą odmierzam świt,
I smętnie zapalam świece dusz,
Tych co byli, co ich nie ma...
Gdzieś, gdzie drętwa śmierć gości,
Odbijam echo cichego lamentu.
Nie ma tu uczuć, nie ma bólu...
Nienawiści, ani Smutku... Miłości.
Gdzieś, gdzie wymarły stare duchy,
A ich pamięć ulotniona, zapomniana,
Stoi dom, na ciepłą harmonię głuchy,
Bo żalem krzyczy Kamień i Martwa Woda.
Gdzieś, gdzie strzegą nieobecności,
Wiatr huczy imiona odprawionych,
S